K
to miał to szczęście i spędzał wakacje na wsi u babci i dziadka, ten na pewno pielęgnuje związane z tym czasem wspomnienia. Lato spędzone poza miastem to przecież wielka przygoda, nowe smaki, nowe zapachy. Bo to nie tylko kąpiele w strumyku lub stawie, wypady na grzyby, jagody do lasu, ale i sianokosy, żniwa i... relaks pod jabłonką przy domu lub na ganku sąsiadującym z ogródkiem. A te ogródki były zupełnie inne niż nasze obecne. Jeszcze dziś, gdy pojedziemy na wieś lub w góry, to często spotykamy widoki, które pamiętamy z dzieciństwa. Tamtejsze ogródki, to nie tylko kolorowe cyprysiki, jałowce itp. Są i te "naturalne".
A co urzekało w babcinym ogródku?
- zapachy
- kolory
- drewniany płotek
Od wiosny do jesieni królowały tam KWIATY. Ogródek przy domu, przy ganku, werandzie przyciągał barwami, wonią. Tam wciąż coś kwitło.
WIOSNĄ:
- forsycje
- bzy
- lilaki
- fiołki
- niezapominajki
- kosaćce
- piwonie
- jaśminowce
LATEM:
- róże
- malwy
- ostróżki
- rudbekie
- floksy
- funkie
- maciejka
- lewkonie
JESIENIĄ:
- astry
- marcinki/michałki
- słoneczniki
- nagietki
Może znajdziemy w ogrodzie miejsce na takie "wspomnienia z dzieciństwa"? Może pomyślimy o takich swojskich kwiatach na klombie, przy huśtawce lub donicy z maciejką przy tarasie?